Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.1 510.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

swoje tymczasem. Żebrak zaskoczony taką łaską, prosi o to tylko, żeby mu ułatwiła wydostać pewną legitymację, która dla niego była bardzo potrzebna. Pani obiecuje wszystko mu zrobić, a dla przeprowadzenia tego bierze od niego paszport. Jakież było rozczarowanie biedaka, gdy po wielu dniach czekania przekonał się, że dobra pani o wszystkiem zapomniała, a co gorsze jeszcze — zgubiła nawet jego paszport. Napróżno przychodził do jej domu, dostać się do niej nie mógł nigdy. Stróżka zaś darować mu nie mogła tego, że za swoje pieniądze kupiła mu wtedy pożywienia, a wstydziła się u swojej pani upominać się o zwrot tego małego długu. Powszednia, mała scena, zwyczajny obraz z życia wzięty, a jak wiele mówi, gdy poddać go głębszej analizie psychologicznej! Był giest, przypominający coś z Żywotów świętych, był symbol miłosierdzia, pokory, braterstwa nawet, i to wystarczyło, dało podnietę, uspokoiło może na chwilę sumienie. Imaginacyjnie przeżyła akt braterstwa. Biedne chore dusze! one może nie wiedzą nawet często, jak ciężkim grzechem przeciw miłości jest taka nastrojowa komedja!
Ale nie do nich należy przyszłość świata. Oblubieniec nadchodzi.