Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 131.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i on i jego zgraja przypłaciłaby krwią własny figiel. Słowem — powstał gromadny natłok ku drzwiom. Król wszakże dał rozkaz, aby drzwi zamknięto natychmiast po jego wejściu, zaś klucze — zgodnie z poradą karła — oddano mu do rąk własnych.
Podczas gdy zgiełk doszedł do szczytu, a każda maska jeno o własnem przemyśliwała ocaleniu, ponieważ — koniec końcem — w tym popłochu i w tej ciżbie niebezpieczeństwo stało się rzeczywistością, ujrzano nagle, iż łańcuch, na którym wisiał pająk a który zgoła wściągnięto, opuszcza się i opuszcza aż do chwili, gdy jego w hak zagięta kończyna dosięgła trzech stóp odległości od ziemi.
W chwilę potem, król i jego siedmiu druhów, kłębem przebiegłszy salę we wszystkich kierunkach, znaleźli się wreszcie w jej środku i w bezpośredniej z łańcuchem styczności. Podczas gdy tak właśnie trwali, karzeł, który nieustannie szedł za nimi w ślady, upominając, aby się strzegli zbytnich wstrząsów ciałem, pochwycił ich łańcuch w miejscu skrzyżowania dwóch jego po średnicy przewiązanych części. Wówczas z błyskawiczną