Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 127.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bydlęta i, ma się rozumieć, zdradzą tyleż przerażenia, ile podziwu.
— O, to wprost porywające! — zawołał król — Hop-Frog, wykierujemy cię na ludzi!
— Kajdany mają na celu — wzmożenie rozgardyaszu swym szczękiem. Najlepiej w tym razie odpowiada wam pozór zgrai, która wymknęła się dłoniom swych pogromców. Wasza Królewska Mość nie może sobie wyobrazić owego zamętu, który Ósemka skutych Orangutangów, prawdziwych dla większości zgromadzenia zwierząt, wytworzy na balu maskowym swym pełnym dzikich poryków rozpędem po przez tłumy zalotnie i zbytkownie postrojonych mężczyzn i kobiet. Kontrast, który nie ma sobie równego.
— Niechże tak będzie! — rzekł król, i rada — ponieważ było już późno — powstała pośpiesznie z swych miejsc, aby przystąpić do wykonania pomysłu Hop-Frog'a. Pomysł przeobrażenia tych wszystkich ludzi w orangutangi był wielce prosty, lecz aż nadto odpowiadał jego celom.
W czasach, o których mowa w niniejszej opowieści, rzadko widywano tego ro-