Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 062.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie mogłem wątpić, mimo żądzy zwątpienia, — żem go już uprzednio wypatrzył z niezmierną dokładnością. Pierwszy bowiem pocisk światła na owo płótno rozwiał skostniałość majaczeń, która zawładnęła moimi zmysłami, i odrazu mię wytrzeźwił.
Był to, jakom już powiedział, portret młodej dziewczyny.
Była to jeno — głowa aż po ramiona włącznie, wszystko w tym stylu, który fachowcy nazywają stylem winietowym, — sposób malowania przypominał wielce Sully'ego — w ulubionych jego głowach. Ramiona, piersi, a nawet kończyny prześwietlonych włosów tajały niepochwytnie w rozwiewnym lecz głębokim cieniu, który stanowił tło całości. Rama była owalna, bogato złocona i ozdobna w stylu maurytańskim. Jako dzieło sztuki, obraz ten był tak godny podziwu, że nie można było chyba znaleźć mu nic równego. Lecz bardzo być może, iż ani wykonanie dzieła, ani nieśmiertelne piękno samej twarzy nie były tem, co mię tak nagle i tak gwałtownie wzruszyło. Jeszcze mniej mam powodów do przypuszczeń, że moja wyobraźnia, wymykając się swemu pół-sno-