Strona:PL Dziecie elfów Polny Kwiatek 013.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ach, czyż ja jestem warta być królową? — szepnęła zawstydzona Odrobinka.
— Jesteś warta, bo jesteś dobra, śliczne dziecię, inaczej nie pokochałby cię ten ptak wielki i nie przyniósł aż tu na skrzydłach. Kto umiał zdobyć przyjaźń jaskółki, ten godzien zostać królową elfów.
Cóż to było za szczęście!
Ze wszystkich kwiatów pojedynczo lub parami wyfruwały lekkie, przejrzyste duchy, i śpieszyły złożyć królowej życzenia i cudne dary. Najbardziej ucieszyła ją jednakże para przezroczystych skrzydeł wielkiej muchy; zaraz je przywiązano do ramion dzieweczki i mogła, jak inne elfy, przelatywać z kwiatka na kwiatek. Cieszyła się tem niezmiernie.
A jaskółka siedziała na swojem gniazdeczku i śpiewała jej pieśń weselną. Śpiewała jak najpiękniej, lecz smutno jej było, że się musi rozstać z Odrobinką.
— Nie będziesz się nazywała odtąd Odrobinką — przemówił mąż do królowej — nie podoba mi się to imię. Będziesz nazywała się Mają.
Przez całe lato jaskółka cieszyła się wielkiem szczęściem młodej pary i śpiewała jej cudne piosnki, lecz przyszedł na nią czas odlotu.
— Bądź szczęśliwa! Bądź zdrowa! — powtarzała smutnie, wybierając się w podróż daleką.
I poleciała z powrotem do swego gniazdka nad oknem człowieka, który wam opowiedział tę bajeczkę.
— Kiwit! kiwit! — zawołała.
I stąd znamy całą historję.