Strona:PL Do swego Boga (Żeromski) 20.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   14   —

Nieszczęście chciało, że miejsce było gołe i puste w promieniu wiorst[1] kilku.
Uciekający wóz spostrzeżono. Z szeregów postępującego wojska odłamała się grupa jeźdźców, wysunęła przed front i pomknęła, co koń skoczy. Winrych, patrząc już na to zjawisko, nie mógł zrozumieć, czy ci ludzie sadzą ku niemu, czy się oddalają w kierunku przeciwległym. Dopiero, zobaczywszy chorągiewki przy schylonych lancach i łby końskie, zorjentował się dobrze. Wtedy krew, szarpiąca się w jego pulsach, jakby stężała i stanęła w biegu... Zatrzymał konie, omotał dokoła luśni[2] parciane lejce i namyślał się, co wywlec z wozu do obrony: pałasz, czy sztucer[3] nienabity?
Zanim wszakże cokolwiek przedsięwziąć zdołał, machinalnie zbliżył się do zmordowanych koni swoich i zaczął jednemu z nich zdejmować kantar[4] ze łba i ściągać chomąto,[5] jakby z zamiarem puszczenia na wolność tych towarzyszów niedoli. Czyniąc to, na chwilę przytulił się do szyi końskiej i westchnął.
Ośmiu ułanów rosyjskich na pięknych koniach dopadło wozu i w mgnieniu oka ze wszystkich stron go otoczyło. Jeden z nich, nie mówiąc ani słowa, począł zrzucać lancą suche gałęzie, oraz snopki kłoci[6] i sondować[7] głąb wozu.
Gdy grot dźwięknął, uderzywszy o lufy sztu-

  1. Wiorsta — przeszło kilometr;
  2. drewniany drążek, podpierający drabinę wozu a wspierający się na osi koła;
  3. rodzaj strzelby;
  4. rzemienie wraz z wędzidłem;
  5. część uprzęży, którą się wkłada koniowi na szyję;
  6. kłoć — słoma;
  7. badać.