Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No236 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na teraz... Dzisiaj musisz mi zrobić przysługę...
— Jaka proszę pana?...
— Musisz się trochę domyślać...
— Niech pan powie, tak jak bym się wcale nie domyślał...
— Jutro rano mam wesele, będę potrzebował kilku funtów ładnych ryb.
— Potrzeba więc będzie przepędzić noc na wodzie.
— Nie będzie to pierwsza!... Czyż już zostałeś takim próżniakiem?
— Próżniakiem nigdy!... Tylko od czasu mojego skaleczenia, nie lubię w nocy znajdować się na wodzie...
— Cóż ci się złego stać może? Przynieś mi sześć funtów ryby tylko ładnej, a ja ci zapłacę, słowo daję, zapłacę piętnaście franków!...
— No to będę łowił, ale żeby się panu przysłużyć, nie zaś dla piętnastu franków!...
— Ah! to ładnie! to bardzo ładnie!... Zresztą nie będziesz potrzebował przepędzać całej nocy... Ryby się dobrze biorą w odnodze wody bieżącej i za dwie godziny będziesz miał co potrzeba... Nie ma wcale księżyca, powietrze łagodne, będą chwytać od razu...
— To się tak mówi proszę pana... No, ale obiecałem, będę próbował... do jutra więc...