Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No236 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

To też łowienie nie zajmowało go wcale i nie skracało wcale czasu dłużącego się nieskończenie.
Rezultat połowu nie był lepszym niż rano.
O szóstej Paweł dał znak do odwrotu...
Kiedy doszli do miejsca w którem przywiązywali zwykle czółno, jakiś głos z drugiej strony Marny, zawołał na Juliusza Boulonois.
Podniósł głowę i spojrzał.
Zobaczył restauratora z wyspy.
Ten wyraźną pantominą przywoływał go do siebie.
— Wołają cię! — powiedział Paweł. Idź zobacz co to takiego.
La Fouine odbił od brzegu i podpłynął pod wyspę, a restaurator zawołał:
— A co to, a co to? czy już nie zajmujesz się połowem?... Dla czego zapominasz o swoich starych znajomych, cóż się z tobą dzieje?
— Ah! panie — odrzekł la Fouine — ja się wałęsam jak jaki milioner i po wszystkiem...
— Więc już nie zajmujesz się połowem?
— Owszem, ale tylko dla własnej przyjemności.
— Nie idzie tu o twoją przyjemność |