Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No233 part14.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tego chorego Jakób leczył zapewne... zapytał Fromental.
— Tak, był dobrym nawet doktorem, człowiekiem bardzo dystyngowanym, ale łotrem z natury...
Fromental pytał dalej.
— Po wyjścia z więzienia człowiek ten wzywany był do Joigny i był tu ze trzy miesiące temu, w jakimś interesie familijnym!... Czy nie wiesz pan co o tem?...
Cerbier potrząsnął głową.
— Nie wiem nic o tem... — odrzekł. Gdyby był powrócił, zrobiłoby to było pewne wrażenie w mieście, bo się ogromnie sprawą jego zajmowano. Znałem go nadto osobiście i byłbym go poznał z pewnością.
— Miał tutaj odbierać spadek po ojcu...
— Może dał komu plenipotencye do działania. Nic zresztą łatwiejszego, jak dowiedzieć się o tem... — Udamy się do pana Laboye, notaryusza nieboszczyka Lagarda i zapytamy jak było.
— Zechcesz mi pan zatem towarzyszyć do notaryusza?...
— Najchętniej, ale nie traćmy ani chwili, ażeby się z nim zobaczyć…..
— Czy ma zamiar gdzie wyjechać?...
— Nie, ale dziś u nas dzień targowy i w kancelaryi pana Laboye musi już