Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No232 part13.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XXXVIII.

Wzięła świecę i przeszła do siebie.
Jakob Lagarde przybył do niej w kilka minut zaledwie.
— Cóż panie doktorze?... — zapytała Marta, siląc się na swobodną minę, pomimo ogromnego przestrachu. — Co ma być przedmiotem naszej długiej rozmowy?...
— Zaraz ci wszystko opowiem — odpowiedział pseudo Thompson. — Siadaj... tu... naprzeciwko mnie... tu oto... z łaski swojej...
Oczy Jakóba błyszczały dziwnym jakimś ogniem, wyraz miał niezwykły. Krew gwałtownie bijąca do głowy, okryła twarz jego zawsze bladą, siną prawie czerwonością...
Sierota usiadła naprzeciwko niego.
— Słucham... — odezwała się z pozornym spokojem.
— Moje kochane dziecię — zaczął wspólnik Pascala Sauniera — nie mogłaś zapomnieć rozmowy, jaka miała miejsce pomiędzy nami tutaj właśnie!.. Dałem ci wówczas poznać stan mojej duszy i serca mojego...
Sierota zrozumiała odrazu, dla czego doktór chciał mówić z nią na osobności i co jej chce powiedzieć.