Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No232 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Naprawić tego błędu — niepodobna...
— Dla czego?...
— Dla tego, że jesteś moim rywalem! miłość, jaką uczuwasz dla Marty Grand-Champ, jest dla mnie zniewagą!...
— Czyż mogłem przypuszczać, że pan miałeś zamiar, zaślubić swoję wychowankę?...
— Wiedziałeś!... bo ci mówiono o tem.
— Mówiono mi, to prawda, ale nie chciałem temu wierzyć!...
— Dla czegóż to nie chciałeś wierzyć? Proszę mi powiedzieć...
— Jesteś pan dwa razy starszym od panny Marty!... Mógłbyś pan być śmiało jej ojcem!...
— Miłość nie dba o lata... — Zresztą czyż jestem starcem?...
— Z pewnością, że nie, ale ponieważ pan kochasz, więc możesz łatwo i moje także zrozumieć uczucie...
— Nie znoszę rywalizacyi. — Jesteś pan młodym, pięknym, nosisz ładne stare nazwisko, jesteś więc niebezpiecznym dla mnie i dla tego naprzód chciałem cię zabić, ale następnie cofnąłem się przed zbrodnią, lubo wytłomaczoną. ― Pozostawię pana przy życiu, jeżeli mi złożysz przysięgę...
— Czy mam przysiądz, że nie będę