Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No229 part13.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

samo jak panu doktorowi, podziękować pani za prawdziwie przyjemne chwile, jakie spędziłem na poniedziałkowym wieczorze, na którym po raz pierwszy miałem zaszczyt zobaczyć panią.
Paweł, nie potrzebujemy tego dodawać, wymówił z naciskiem te wyrazy ostatnie.
Marta, z równą swobodą, odpowiedziała:
— Dziękuję za łaskawość pańską dla nas... ja również z przyjemnością przypominam sobie dłuższą rozmowę naszę... Dzisiaj konsultacye doktora ograniczają nam czas, ale mamy często całe godziny zupełnie swobodne, mam więc nadzieję, że pan odwiedzi nas kiedy dla pogawędki.
Z tych słów, a szczególniej z tonu, jakim były wymówione, Jakób nie mógł domyśleć się niczego.


XXXIV.

— Będę zawsze bardzo szczęśliwym ile razy pan doktór pozwoli mi odwiedzić siebie, ale dziś jestem natrętem... Poczekalne salony pełne pacyentów, a ja państwu zabieram czas tak drogi...
Proszę o pigułki panie doktorze i zaraz odchodzę.