Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No228 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rajmund — nie przychodzę do ciebie ze złą nowiną... przeciwnie.
— Czyżby wykryto złodzieja? — zapytał Jerome, a oczy mu zabłysły.
— Jeszcze nie, mój przyjacielu, ale można mieć nadzieję, że się ich wykryje.
— Więc wiedzą, że istnieją?... Zaczynają wierzyć w moję niewinność?...
— Nie zupełnie jeszcze, bo w takim razie byłbyś już naturalnie wolnym, ale możesz się wkrótce tego spodziewać... Jeżeli przyjdziesz z pomocą sprawiedliwości, możesz wierzyć, że dobrze będzie...
— Ja mam przyjść z pomocą sprawiedliwości, — powtórzył Jerome, — a w jaki sposób, proszę pana?
— Przez zupełnie szczere zeznania.
— Ależ ja zawsze byłem szczery... zawsze mówiłem szczerą prawdę... Nie ukradłem testamentu kochanego mojego pana... nic zgoła nie ukradłem... nie naruszyłem pieczęci... jestem zupełnie niewinny...
— Nie wątpię o tem, mój Jerome!... dają ci słowo honoru, to jestem przekonany o twojej niewinności... Znam cię za dobrze i od dawna... Nauczyłem się cenić twoje przywiązanie i twoją uczciwość... niepodobna mi było nawet się podejrzewać... Ale moje przekonania