Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No223 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Szyba zaraz została spuszczoną.
Głowa kobieca ukazała się w otworze...
Fabian raczej odgadł Angelę, aniżeli ją rozpoznał w ciemności.
— Czy to pan kochany hrabio? — zapytała przyjaciółka Pascala.
— Ja... do usług drogiej pani...
— Siadaj pan prędko — zawołała ex magazynierka i jednocześnie otworzyła drzwiczki.
Fabian zajął miejsce, Angela zamknęła drzwiczki i szybę zasunęła.
Rozkazy przed tem już wydane zostały.
Koń popędził jak strzała.
— Teraz, kochana pani, powie mi zapewne gdzie jedziemy? — odezwał się młody człowiek z uśmiechem.
— Szkaradny z pana ciekawiec, bądź-że cierpliwym trochę! — Cóż pana tak zależy na tem, abyś wiedział gdzie jedziesz, skoro wiesz, że niezadługo zobaczysz ukochanę swoję Martę!...
— Ma pani racyą...
Powóz toczył się w ciemności, szybko a bez najmniejszego wstrząśnienia, to po gładkiej szosie, to znów po drodze piasczystej.
Zasunięty w kącik po lewej stronie, bo Angela, dosyć otyła, zajmowała sporo miejsca, Fabian marzył rozkosznie.