Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No216 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzeczywiście trochę znużona, a Pascal usługiwał jej z galanteryą dobrze wychowanego człowieka.
Gospodarz domu Jakób Lagarde, literalnie się rozrywał na sztuki. Wszędzie go było pełno, z każdym z panów coś porozmawiał, dla każdej z pań miał jakiś udatny kompliment. Lubo nie słyszał co mówili ze sobą Fabian i Marta, których obserwował z daleka, był pewnym jednak, że co do tego, idzie wszystko podług jego życzenia.
Angela, która właśnie przechodziła, upewniła go ostatecznie, to się nie mylił, szepnąwszy mu do ucha.
— Idzie jak nie można lepiej! — młodzieniec wpadł po same uszy — ma zupełnie zawróconą głowę. — Dosyć jednego słowa, żeby go do Chin wyprawić...
Uśmiech tryumfu ukazał na się ustach Jakóba Lagarda.
— Nie poślemy go tak daleko...
W tej chwili północ wybiła.
Kamerdyner pełniący szwajcara obowiązki zaanonsował:
— Pan Paweł Fromental.
Pseudo Thompson obrócił się co żywo, ażeby spojrzeć na wchodzącego.
Nie mógł ukryć wielkiego zdziwienia i o mało nie wykrzyknął.
Paweł Fromental, jedna z ofiar ska-