Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No216 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

abym została jego żoną... Składa pan u stóp moich hrabiowską koronę... To bardzo piękne, bardzo ujmujące, bardzo pochlebne, ale także bardzo raptowne!... — Pozostawia się zwykłe czas do namysłu... — Będziemy się częściej widywać zapewne, będziemy więc mogli pomówić później, o rzeczy tak wielkiej wagi... Dziś przy drugiem widzeniu się naszem i w pośród takiego tłumu, chwila jest nie stosowną na tego rodzaju rozmowę.
Oświadczenie Marty nie było wcale zachęcającem.
Fabian jednakże wytłomaczył je sobie na swoję korzyść.
Zo Marta kocha go, to najmniejszej nie ulega wątpliwości.
Zapewniała go o tem Angela, a że skromność dziewicza zamyka jej usta, to zupełnie naturalne.
Nie chciała tak zaraz i w dodatku na balu przyznać się do swojej miłości.
Nalegania byłoby wielką niedelikatnością.
Takiej niedelikatności Fabian nie popełni z pewnością.
Pozostawi swej uwielbianej najzupełniejszą swobodę.
— Ale... przynajmniej... — odezwał się nieśmiało, pozwoli mi pani bywać w tym domu?...