Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No215 part14.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A więc?...
— Zrobiłabym panu pewne zwierzenie...
— Jakie?...
— Przysięgnij mi pan naprzód, że zachowasz w najzupełniejszym sekrecie co ci powiem...
— Przysięgam pani...
— Na co?...
— Na mój honor szlachecki...
— Takim przysięgom można wierzyć….. może więc źle robię, ale pomimo to... powiem panu, żeś wywarł na Marcie bardzo głębokie wrażenie... Tak jak pana zapewniałam przed chwilą, myśli tylko o panu... mówi tylko o panu... i..
Angela nie dokończyła.
— Niech pani mówi... niech pani mówi błagam panią!... szeptał Fabian głosem drżącym.
— Otóż — ciągnęła przekwitła piękność z intonacyą wielkiej komedyantki, sądzę, że i serduszko jej nie pozostało obojętnem dla pana, i że jeżeli, pieszczotka moja, nie kocha pana jeszcze, to go z pewnością pokocha niezadługo...
Fabian czuł się upojony swojem szczęściem.
Angela dolewała mu po kropelce gorącego napoju, który sprawiał mu gorączkę i radował duszę.
— Ah! pani! pani!... wykrzyknął bio-