Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No214 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

les przed chwilą racyę! Tak, sto razy lepiej by było, żebyś nie żył!...
— Ojcze, ojcze, przerażasz mnie!... — odrzekł zasmucony Paweł.
Zaledwie przed chwile horyzont nasz zaczął się jakby wyjaśniać, zaledwie przed chwilą robiliśmy projekta i przewidywali przyszłość spokojniejszą, a oto znowu desperujesz i czego?...
Rajmund objął syna w ramiona, przycisnął do piersi i odpowiedział:
— Biedne dziecko, nieszczęśliwe dziecko... czyż tego nie rozumiesz?...
— Cóż mam rozumieć?..
— Że ci się trzeba zbudzić ze snu ułudnego?... że rzeczywistość jest okrutna!... twoje szczęście niemożebne!... trudności niezwalczone?...
— Ojcze drogi ja cię wcale nie rozumiem w tej chwili.. dla czegoż szczęście moje ma być niemożebnem?... jakie są przeszkody niezwalczone, o których mi wspominasz?...


XV.

— Jakie są przeszkody?... powtórzył Rajmund — jeżeli ich nie widzisz, to chyba jesteś i będziesz zawsze ślepym!... Ta przeszkoda, to hańbiąca plama na nazwisku Fromentala, plama, która ze