Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No213 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Straszną była rozpacz Pawła.
Twarz zmieniła mu się do niepoznania.
— Ale co zawiera jeszcze ten papier tak cały zapisany? – Do kogo ten długi list?
— Pochylił się i przeczytał.
Do jego ekscelencyi pana ministra sprawiedliwości...
— Do ministra?... powtórzył młody człowiek i zbierając całą odwagę zaczął czytać prośbę.
W miarę czytania zmieniał się wyraz jego fizyonomii.
Czytał chciwą ciekawością i ściśnieniem serca.
— Ten krzyk zrozpaczonego ojca, ta skarga doprowadzonego do ostateczności męczennika, poruszyła go do głębi. Dreszcze przeszły go po całem ciele.
Nic teraz nie istniało dlań na świecie, oprócz tych okropnych słów, jakie jedne za drugiem przesuwały mu się przed oczami.
Piorun mógł by w tej chwili uderzyć w dom, a nawetby tego nie spostrzegł. Tak pogrążył się w czytaniu, że nie słyszał wcale jak drzwi od przedpokoju otworzyły się i zamknęły, a kroki dały się słyszeć w sąsiednim pokoju i jakiś człowiek stanął jak wryty w progu, a ujrzawszy go, krzyknął głucho i oprzeć