Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No210 part15.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wychodzące na podwórze i krzyknął na alzatczyka, ażeby zaprzęgał, bo zaraz pojedzie.
— Przyniesiono jej synal... — szeptał wystraszony Pascal. — Więc go ktoś pozna!!...
— Wszystkie kieszenie sam mu przetrząsałem, wyjąłem z nich wszystkie, jakie tylko były papiery i zaraz je spaliłem...
— Widocznie musiał się jakiś dowód przy nim pozostać... — odrzekł pseudo Thompson. Nie poszczęściło nam się tym razem.
— Jedziesz do pani Labarre?...
— A czy mógłbym nie pojechać, skoro mnie wzywa?...
— Nie obawiasz się policyi?...
— Nie, bo nie mam się czego obawiać...Zadrżałem trochę to prawda na wiadomość, że poznano Renégo Labarra, ale nie miałem racyi się obawiać, to też ochłonąłem już zupełnie i gotów jestem stanąć do walki, jeżeli, czego wcale nie przypuszczam, potrzeba by było tej walki. Cóż bo to nadzwyczajnego?... Ciało odniesione matce, dowodzi, że ci, co je znaleźli, uwierzyli w przypadek, inaczej bowiem zamiast na ulicę Cherche-Midi, poszli by byli do Morgi. Matka mnie wzywa, bo potrzebuje pomocy mojej jako doktora, co jest bardzo naturalnem po ciężkim ciosie jaki ją spot-