Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No210 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

te... Sądzę tylko, że byłoby bardzo dobrze odbyć zaraz podróż do Genewy i porozumieć się z panną Emilią-Martą Berthier.
— Tak, to panienka, której się trzeba pozbyć także, a koniecznie.
— Z kobietą, nie będzie nic trudnego.
— Nie licz tak znowu na to.
— Ułożyłem sobie już pewien codo tego planik.
— Czy możesz mi go przedstawić?...
— Oto główniejsze zarysy: — Chodzi o nocną wizytę u dwóch zasypiających kobiet... — Cała rzecz na tem polega, aby wsunąć się do nich, zręcznie otworzonemi drzwiami. — Genewa to całkiem prowincyonalne miasto... Chodzą tam spać razem z kurami.. O dziesiątej chrapią już wszуscу w łóżkach. — Mam dosyć sprytu na to, aby się wcisnąć do domu. Jeżeli się jejmoście pobudzą, tem gorzej dla nich... same będą sobie winne!... Zastosuję się z wykonaniem mojego planu, do godziny odejścia pociąga do Francyi... Kiedy się spostrzegą, będę już dobrze daleko... Pochwalasz?...
— W zupełności... — Co do jednego tylko, nie podzielam twojego zdania.
— Mianowicie?...
— Według mnie, operacya z Julja-