Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No209 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jakób zasiadł naprzeciw matki, której syna co tylko zamordował.
Kiedy się rozwidniło, i kiedy narkotyk przestał działać, pani Labarre otworzyła oczy.
Zrazu nie mogła sobie zdać sprawy z niczego.
Rzuciła w koło siebie zdziwione spojrzenie, nie poznając miejsca, gdzie się znajduje.
Myślała, że śni jeszcze.
Ale obecność doktora Thompsona, który plecami oparty o poręcz krzesła, a z głową na piersi spuszczoną zdawał się głęboko także uśpionym, przywróciła jej równowagę.
W tej chwili Jakób lekko się poruszył.
Podniósł rękę, wyprostował głowę i otworzył oczy, odgrywając z właściwym sobie talentem komedye budzącego się człowieka.
Spojrzeli na siebie i... uśmiechnęli się oboje.
— Ah! mój przyjaciela — odezwała się wdowa z pewnem zakłopotaniem — jakże zdradzieckie to twoje wino szampańskie!...
Najniespodziewaniej pobija...
To jedno mnie tylko trochę pociesza, że i pan, lubo mężczyzna, nie oparłeś się jego działaniu!...