Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No205 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ułożyliśmy się zatem zupełnie?...
— O! tak proszę pani. Będę myślał o niedzieli i będę śnić cudownie!...
Jakób ujął białą pulchną rączkę wdowy i zbliżając ją do ust, złożył na niej pocałunek pełen uszanowania i galanteryi, przyczem serduszko wdówki o mało jej nie wyskoczyło z piersi.
— Kochany doktór i naprawdę najprzyjemniejszy chyba na świecie człowiek — myślała pani Labarre, znalazłszy się samą. — Widocznie bardzo mu przypadłam do gustu i nie widzę przyczyny żeby się ze mną nie miał ożenić!
Potem zasiadła przy biurku i zaczęła pisać list do notarysza do Tours, ale często przerywała pisanie, ażeby powiedzieć sobie:
— No, pozbywam się nareszcie Renégo!... Gdybym nawet nie wyszła za doktora, będę jednak jeszcze bogata, byle tylko odnalazł się testament hrabiego de Thonnerieux!
Jakób Lagarde, powracał w tym czasie do pałacu przy ulicy de Miromesnil, uradowany z rezultatu jaki osiągnął, ale bardzo zaintrygowany rendez-vous naznaczonem sobie przez seminarzystę.
To rendez-vous sprawiało mu pewno nawet zakłopotanie.
— Czego on chce odemnie?...
Czy skutkiem rozmowy, jakążmy mie-