Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No198 part15.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jąć się jej wyszukaniem, ale dzisiaj żałuję już tej obietnicy...
— Dia czego?...
— Czyż Paweł nie jest synem moim, nie jest synem człowieka skazanego na więzienie? — Niech-że odnajdę tę dziewczynę i niech się przekonam, że jest go godną, czy on, syn skazańca, jej będzie godzien!...
— To wcale nie prawda, co pan teraz powiedział — odrzekła Magdalena. Co do zbrodni, to nie pan ją popełniłeś, ale ci co cię skazali! — Ale przypuśćmy nawet, że pan byłeś kryminalistą, co jest fałszywem, jakim że to prawem, syn mógłby być odpowiedzialnym za winę ojca?...
— Prawem, jakiem się rządzi społeczeństwo!.. — Wyrok, który mnie po zbawił honoru, jest na życiu Pawła niezatartą plamą!...
— Któż wie o tem wyroku? — Można go trzymać w sekrecie... — Prefektura dostarczy panu środków ku temu... — Dosyć się im nawysługiwałeś... — powinni coś zrobić dla pana!...


XLI.

— Oh! — odrzekł Rajmund ponuro — ta prefektura właśnie najwięcej mnie