Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No198 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Myślał, że Paweł pospi sobie trochę dłużej.
Omylił się jednakże.
Po przebyciu bezsennej prawie nocy, młody człowiek zaraz o świcie zerwał się z łóżka.
Ubrał się prędko i poszedł do ojca.
Już wstałeś?... wykrzyknął Fromental ździwiony.
— Jak widzisz, kochany ojcze...
— Źle zatem napewno spałeś — dodał Rajmund.
— Poczem to poznajesz ojcze?...
— Po śladach bezsenności na twarzy...
— Ha, więc prawda... miałem sen bardzo niespokojny... trawiła mnie silna gorączka... Czy chcesz ażebyśmy zaraz powrócili do Port-Créteil?...
— Ja chcę tak zrobić jak ty sobie tego życzysz. — Jakże pojedziemy?...
— Koleją żelazną, to podróż najprędsza i najwygodniejsza.
— Dobrze! nie posilisz się czem przed odjazdem?...
— Nie. — Nie mam nigdy apetytu tak rano. — Zrobimy niespodziankę Magdalenie, a ona nam przygotuje za to porządne śniadanie...
— Przygotuj się zatem to pojedziemy.
Paweł poszedł do swojego pokoju po