Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No195 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Paweł zwróci mi wydatek... Zabierzmy się raźnie do dzieła. Mam czem zapłacić za kurs powozu nie jeden i jeszcze nie zostanę na czysto.
Lando wyjechało za bramę i konie przywykłe widać do spaceru, ruszyły kłusem ku ulicy Grande Armée.
La Fouine dobiegł na stacyę dorożek, wskoczył do jednej z nich i krzyknął na Woźnicę:
— Powiedz no, mój kochanku, czy widzisz tę starą arkę — zaprzężoną w dwie szkapy, która się wlecze przed nami? Jedź mi za nią krok w krok... Będziesz miał dobry poczęstunek...
— Rozumiem! — odrzekł furman i zaciął konia.
Dopędził lando, w którem Angela i Marta odbywały codzienną przejażdżkę.
W chwili gdy lando dosięgło l’Arc de Triomphe, oddział wojska z muzyką na czele wychodził z Pól Elizejskich.
Powozy zmuszone zostały zatrzymać się obok stacyi tramwajów z Courbevois, w oczekiwaniu aż wojsko przejdzie.
Tramwaj pierwszy ruszył z miejsca.
Konie przestraszone hałasem wspięły się, wyrwały lejce z rąk woźnicy, i puściły galopem z ciężkim wehikułem.
Dwóch ze strażników bezpieczeństwa