Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No193 part09.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

więc z wiarą i nadzieją rezultatu mojej przyszłej w twoim interesie wyprawy... Jesteś na urlopie... Przepędź ten czas przy boku syna, staraj się pocieszyć jego biedne serce znękane i przychodź do mnie w poniedziałek... Spodziewam się, że będę mogła zwiastować ci pomyślną już wiadomość.
Grube łzy spływały po policzkach Rajmunda.
Hrabina wyciągnęła doń obie ręce.
Ujął je i okrywał gorącemi pocałunkami.
— Mój drogi Rajmundzie — powiedziała pani de Chatelux, po kilku sekundach milczenia — ty który znasz doskonale cały Paryż, potrafisz mi zapewne udzielić pewne objaśnienie...
— Co do czego, pani hrabino?...
— Co do tego cudzoziemskiego lekarza, który robi tyle hałasu w tej chwili, co do niejakiego doktora Thompsona... Czy nie znasz go przypadkiem?...
— Znam, proszę pani... To uczony amerykanin, zażywający bardzo zasłużonej sławy, który przybył osiedlić się w Paryżu... Byłem u niego z moim synem na konsultacyi i... nabrałem bezwzględnej w niego wiary...
— Więc to, zdaniem twojem, nie szarlatan?...
— Z pewnością, że nie!... To człowiek