Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No191 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

straty? — zapytał żywo doktor, który wiedział doskonale, o co mu chodzi.
— O! tak panie, poniosłam bardzo bolesną stratę... straciłam brata... księgarza Antoniego Fauvela...
— Anotniego Fauvela?... powtórzył Jakób z doskonale udanem zdziwieniem.
— Czyś pani o nim co słyszał?...
— Ależ znałem go doskonale... jeżeli to ten sam co mieszkał na ulicy Guénégaud...
— Tam właśnie mieszkał...
— Mieliśmy ze sobą interesa... kupiłem od niego moje bibliotekę... Niepodobna mi wierzyć doprawdy. — Może ośm dni temu widziałem go poraz ostatni! — Zdawał się najzdrowszym, no i już nie żyje?...
— Niestety!...
— Jakaś gwałtowna choroba, zaskoczyła go niespodziewanie?...
— Nie panie, biedny mój brat został zamordowanym...
— Zamordowanym!... wykrzyknął doktór z oburzeniem.
— Tak... doktorzy dowiedli tego stanowczo po obejrzeniu ciała...