Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No191 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tak panie... czy pan znałeś mego męża?
— Nie... ale dużo i o nim i o pani słyszałem.
— Od kogo?...
— Od doktora pani, pana S... któremu złożyłem był wizytę w dowód czci mojej dla jego zasług olbrzymich. Doktór S. dowiedziawszy się, że zajmuję się wyłącznie chorobami anemicznemi, uprzedził mnie, iż namówi panią do przyprowadzenia mi swojego syna... seminarzystę...
— Właśnie tak zrobił i za jego to namową jesteśmy tutaj...
— Gdyby pani nie była dziś przybyła, miałbym był zapewne honor widzieć ją niezadługo, bo napisałem właśnie list, którym na mocy naszych stosunków z doktorem S... prosiłem panią o zaszczycenie swoją obecnością małego poufnego zebrania, jakie ma się odbyć u mnie za kilka dni...
— Jestem panu bardzo wdzięczną za tę uprzejmość, ale byłoby mi niepodobna skorzystać z pańskiego łaskawego zaproszenia.
— Dla czego?...
— Bo jestem jak pan widzisz w żałobie... w świeżej żałobie...
— Doznała więc pani jakiejś bolesnej