Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No191 part02.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ła Wirginia. Amadeuszu zapłać rachunek...
— To do mnie należy... zawołał Pascal...
— Nie zupełnie — odparł Amadeusz, ja płacę śniadanie, ty dasz kolacyę z szampanem.
— Niechże sobie tak będzie!...
Po załatwienia rachunku puścili się zaraz w drogę.
Amadeusz taczał się i ledwie trzymał na nogach.
Wirginia się potykała.
Oboje śmieli się i śpiewali i odurzali coraz bardziej.
Ażeby dojść do stacyi, potrzeba było iść blisko godzinę.
Skoro przybyli, oboje upadli na ławkę...
Pascal zaś, który udawał tylko, że pije, był zupełnie trzeźwym, pobiegł do biura naczelnika i zapytał:
— Czy mogę proszę pana wysłać depeszę do Paryża?...
— Bardzo proszę...
Ex-sekretarz hrabiego de Thonnerieux, wziął papier i napisał na nim wyrazy następujące:

Garnier.

Café de la Saint-Lazare.
O ósmej wieczór czekać z powozem na stacyi Północnej.

Pascal.