Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No189 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

której wspomnienie jest jedyną myślą mojego życia...
— Powiadasz, że wyjechała? zapytał Rajmund.
— Tak ojcze.
— A nie starałeś się dowiedzieć gdzie mianowicie?...
— Wypytywałem się bezskutecznie... Czyż mi zreszto wolno było czynić kompromitujące poszukiwania za tą, którą kochałem w sekrecie, a która nie dała mi prawa do tego kochania?...
— Poszukamy jej razem mój synu... znajdziemy ją... i będziesz szczęśliwy...
Rajmund powiedział te słowa, żeby ułagodzić boleść młodego człowieka, ażeby dodać mu trochę nadziei, ale nie wierzył sam w to co powiedział.
I wziąwszy Pawła za rękę mówił jeszcze:
— Odwagi moje dziecię!... odwagi!... Miłość nie powinna nas zabijaś!...
— Namówiłem chorego, ażeby nam wyjawił swoje dolegliwości... odezwał się pseudo Thompson — to już wiele... Teraz podzielmy się zadaniem... Ja leczyć będę ciało... a pan zajmiesz się wyleczeniem duszy... Co do ciebie kochane dziecię, bądź człowiekiem, nie zabijaj się się sam i myśl o swoim ojca... Zapiszę ci tu coś, ale przyrzeknij mi, że się zastosujesz do przepisów najdokładniej.