Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No189 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

drugi głos, który ją uderzył, dał się słyszeć znowu.
Nerwowe drżenie poruszyło całem ciałem sieroty.
Teraz miała już pewność, że zna dobrze ten głos.
To głos rybaka z nad brzegów Marny, głos młodego człowieka, który jej podał książkę, z którym rozmawiała dosyć długo i o którym od tego czasu ani na chwilę myśleć nie przestawała; głos nieznajomego, który cudownym przypadkiem posłyszała znowu tu, tak blizko siebie na konsultacyi u doktora Thompsona.
Przyszedł się radzić.
Więc jest słaby!... więc się leczyć potrzebował?...
Serce Marty zabiło gwałtownie, ale tą razą z boleści i obawy.
Sierota starała się uspokoić, wmawiając w siebie, że to tylko podobieństwo głosów, ale nie mogła się przekonać.
Gdybym go mogła zobaczyć — szepnęła.
Wstała z krzesełka, zbliżyła się po cichu do drzwi i przyłożyła oko do dziurki od klucza.
Ale nie wiele mogła zobaczyć, bo właśnie w tej chwili doktór wezwał Rajmunda i Pawła do mikroskopu.
Mimo to młoda dziewczyna pozostała