Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No185 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

druga część naszego opowiadania, odebrał list od Magdaleny.
Poczciwa stara sługa, nie chcąc zatrwożyć swego pana, nie pisała o swoich obawach, znać tylko było przymus w tym liście, a biedny ojciec Pawła przeczuwał, że coś złego się stało.
— Pojadę dziś zaraz do Créteil — pomyślał przeczytawszy list — odniosę raport naczelnikowi i poproszę o urlop na dni kilka... Nie odmówią mi przecie tej małej nagrody...
Wyszedł zaraz do prefektury i udał się do gabinetu szefa bezpieczeństwa, lecz ten zajęty był sprawami pilnemi i nie mógł go przyjąć w tej chwili.
Rajmund musiał czekać.
Dopókiż — myślał łańcuch ten ciągnąć będę za sobą — czyż nigdy nie zabłyśnie mi swoboda. — Serce ciągnie mnie do Pawła, jedynej mojej miłości na ziemi, a obowiązek czekać każe na pozwolenie.
Oczekiwanie trwało przeszło godzinę, która mu się wiekiem wydała.
Nareszcie naczelnik wezwał go do swego gabinetu.
— Kochany Fromentalu — rzekł wyciągając rękę na powitanie — szczęśliwym jest, że cię widzę... Mam ci dobrą udzielić nowinę...