Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No182 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przerażona. Czyżby poczciwy pan Fauvel został o co niedobrego posądzonym?...
— Oskarżonym jest o winy bardzo ciężkie... Czy on jest czy go nie ma, musimy zrewidować jego mieszkanie... Ponieważ schody nie szczególnie są oświetlone, weź pani świecę i chciej nas poprowadzić!...
— Ale, proszę pana...
— Na nic wszelkie gadania... Rozkazuję w imieniu prawa!...
Podczas gdy biedna kobiecina prawie nieprzytomna z przestrachu, poszukiwała lichtarza i znalazłszy go nareszcie — zapaliła drżącą ręką, naczelnik służby bezpieczeństwa publicznego wydał jednemu z inspektorów policyjnych instrukcye jakieś, które zakończył temi słowy:
— Czy pan zrozumiałeś?... Pozwolisz pan wchodzić wszystkim przybywającym do domu, ale nie pozwolisz pan wyjść z niego nikomu, pod żadnym bezwarunkowo pozorem.
— Dobrze, panie naczelniku.
Odźwierna wzięła świecę, wyszła z loży i chciała zamknąć za sobą.
— Niech drzwi pozostaną otwarte — odezwał się naczelnik służby bezpieczeństwa publicznego... Nie potrzebujesz się pani niczego zgoła oba-