Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No180 part02.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Fauvel co chwila wydawał okrzyki zachwytu.
Wyszli nad brzeg większej odnogi Marny.
Antykwaryusz wskazał ręką na stronę przeciwną.
— Spojrzyjcie no tam, na wprost, panowie — rzekł — to jakiś rybak, co zna swoje rzemiosło! — z pewnością nie powróci on z niczem z połowu...
Jakób i Pascal spojrzeli we wskazanym kierunku i zobaczyli La Fouine’a, zajętego wyciąganiem z wody dużego karpia, który się silnie szamotał.
Pascal poznał odrazu Juliana.
— A! — odezwał się — to filozof z restauracyi na wyspie...
— Jakto filozof? — zapytał Fauvel. ― Nie można by go posądzać o to, patrząc na jego łachmany.
Jakób Lagarde zabrał głos i odpowiedział, wpatrując się bystro w antykwaryusza.
— To bardzo oryginalna osobistość... Chłopak to dziewiętnastoletni, który ma podobno odziedziczyć znaczną fortunę... Opowiedział on mi kiedyś swoje historyę i z powodu tej właśnie historyi przezwaliśmy go filozofem...
— Odziedziczyć ma znaczną fortunę! powtórzył Fauvel. — Nie wygląda wcale na sukcesora! — Po kim że u dyabła mo-