Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No179 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— O lekarstwo, któreby mnie uwolniło od mojej macochy...
Ex-magazynierka nie była w stanie zachować poważnej miny.
Po raz drugi zaczęła się śmiać na głos cały — a La Fouine tymczasem wyszedł i powrócił do czółna, w którem pozostawił wędki.
— No, no... — mruczał — biedny pan Paweł... dopiero sobie krwi napsuje. — Jego ukochana pojechała do Ameryki! Nie... nie zawiozę mu tej nowiny, bo bym mu za dużo zrobił zmartwienia! —O! to mądry ptak, ta jakaś jejmość tutejsza! Od razu zrozumiała, żem ją chciał pociągnąć za język! Nic nie szkodzi... — wiem, com chciał wiedzieć, to i dosyć…..
Ukręcił papierosa i wziął się znowu do roboty — a szczęście wyjątkowo mu sprzyjało.
— Niezadługo wyciągnął znowu piękną sztukę.
— O ho! — mraknął — widocznie miejsce tu wyborne... — trzeba tu powrócić na noc, a bodaj, że się czasu nie straci na próżno!...


∗             ∗

Zostawiliśmy pseudo-Thompsona, jego pseudo sekretarza i księgarza Antoniego Fauvela, pod cieniem drzew, przy zakąsce przed obiadowej.