Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No179 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ny, a ja tego wcale nie lubię!... — Odpowiadałam ci, bo mnie to bawiło, ale dosyć już tego!...
— Niech się pani łaskawa nie gniewa! — rzekł La Fouine pokornie. — Jeżeli panią o co pytałem, to tak tylko, aby trochę pogadać i nic więcej! — Niech pani wyjeżdża do Paryża albo do Chin, to mi zupełnie wszystko jedno... nic mnie to zgoła nie obchodzi!... — Ja staram się o to tylko, abym sprzedał moje ryby... Pani je odemnie kupiła i oto gotowe do rądla... — Niech mi pani raczy zapłacić i idę sobie w swoję drogę..
— Oto twoje pieniądze.
— Czy pani nie będzie łaskawa co do rzucić za oskrobanie karpia i odarcie ze skóry węgorzy...
Angela śmiać się zaczęła.
— No mass dwadzieścia sous jeszcze.
— Bardzo dziękuję pani... — Może się dowiedzieć jutro, czy pani nie będzie czego potrzebować?...
— Nie. — Jutro nie będziemy tutaj, bo pan doktór jutro wyjeżdża...
— Al to doktór ten pan z brodą?... — zawołał Juljusz Boulenois z widocznem zaciekawieniem — a spostrzegłszy, że Angela zagryzła wargi, dodał spiesznie:
— Jeżeli go spotkam kiedy, muszę go o jedne rzecz poprosić...
— O co takiego?...