Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No178 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Idę... tylko ryby muszę zabrać, bo to mój pretekst przecie... Inaczej mogliby mnie wziąć za złodzieja...
Złożył swój woreczek z rybami na przedzie statku, ujął w rękę wiosła i puścił się ku łasze do miejsca, z którego przed kilkoma dniami Paweł wręczał „Czarodziejce z nad brzegów Marny“ książkę, którą z rąk wypuściła.
Dopłynęli wkrótce tutaj.
La Fouine wysiadł i znikł niebawem w głębi parku.
Jego nieobecność nie trwała długo.
— No co?... — zawołał Paweł.
— A no miałeś pan racyę!... Ani żywego ducha... wszyscy wyjechali...
— Tak ci powiedziano?... — zapytał syn Rajmunda, bardziej jeszcze pobladły.
— Nie, alem widział to na moje własne oczy... nie ma ani kawałka stróża... pustka najzupełniejsza...
Możesz pan sam także zajrzeć, jeżeli masz ochotę.
Paweł podszedł do La Fouine’a i obaj przejrzeli wszystkie kąty willi.
Nie można było wątpić...
Wszystko było szczelnie pozamykane.
— Pojechali... — szepnął smutno Paweł. — I ona pojechała!... Co może być jednak za przyczyna tego nagłego wy-