dzić, że to pana bardzo obchodzi... Czy nie widziałeś jej pan przypadkiem?...
— O! tak... widziałem ją... widziałem!... odpowiedział młody człowiek z mimowolnym zachwytem. Piękną jest jak madonna, a śpiewy aniołów mogą być tylko równie dźwięczne jak jej głosik...
— Ho! ho! ho!.. powiedział śmiejąc się La Fouine i spoglądając na Pawła... to wcale się teraz nie dziwię, żem pana potrafił namówić na pogawędkę... ho! ho! ho!... Chciałeś pan o niej się coś dowiedzieć!... Ba!... i jak pan masz miłować się teraz w rybołóstwie, kiedyś pan całkiem co innego umiłował!...
Paweł zrozumiał, że się zdradził i cały pokraśniał.
Rybak ciągnął dalej:
— A ta inna rzecz którąś pan umiłował, to młoda dama z Petit-Castel. Oto dla czego jesteś pan taki smutny i zamyślony... Oto dlaczegoś pan taki blady... O! ja się znam na tem panie Pawle!... To klin w pańskiej głowie!... Wyrażając się dobrą francuzczyzną, jesteś pan pochłonięty przez panienkę...
Młody człowiek spuścił głowę.
— Chciałbym się koniecznie dowiedzieć, bąknął, czy to istotnie córka tego człowieka z którym ją widziałeś w restauracyi na wyspie...
Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No178 part03.png
Ta strona została przepisana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2d/PL_Czerwony_testament_by_X_de_Mont%C3%A9pin_from_Dziennik_dla_Wszystkich_i_Anonsowy_Y1889_No178_part03.png)