Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No177 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Której willi?...
— A tej na prost oto...
— Znam jak najdoskonalej... To Petit-Castel... tak ją nazywają... Jedna z moich licznych posiadłości.
— Jedna z twoich posiadłości?... powtórzył Paweł. Jakto?...
— Skoro przędzam noc na łowieniu i skoro się poczuję za bardzo już zmęczonym, wtarabaniam się tam zaraz pod drzewo i zasypiam jak w najpyszniejszem łożu... Tym sposobem jestem współwłaścicielem...
— Byłeś więc nieraz w parku?...
— I nieraz i nie sto razy... Nietylko nocą ale i we dnie także...
— A gdyby cię złapano?...
— Nie ma oto obawy. Pustka. Była to przed sprzedażą coprawda...
— A więc willa została sprzedaną?...
— Tak... w ostatnich czasach... jest temu dni piętnaście, albo może trzy tygodnie...
— Czy nie wiesz kto ją kupił?...
— Doprawdy, że nie... Wszystko co wiem, to tylko, że są tam dwie kobiety...
— Jakto!... zawołał Paweł dwie kobiety?...