Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No177 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

najmniej trzysta metrów, stało pięć czy sześć szycht drzewnych.
Pod jedną z takich szycht, jakiś człowiek łowił ryby na wędkę.
Zwrócony tyłem do Pawła nie zważał on wcale na to, co tam się po za nim działo.
Rybakowi nie wiodło się wcale.
Ryby zupełnie mu nie brały.
Zniecierpliwiony tem nareszcie, wyciągnął wędkę z wody, położył ją na szychocie, podniósł się i pogwizdując, zaczął skręcać papierosa.
Paweł, pogrążony w swojej zadumie z oczami w Petit Castel wlepionemi, nic nie widział i nic nie słyszał.
Ale ocknął się nareszcie ze swych kontemplacyj, gdy w pobliżu imie jego wymówiono.
Zwrócił się wtedy w stronę szychty i spostrzegł Julka Boulenois nazywanego zazwyczaj La Fouine, który, odwróciwszy się dla zapalenia papierosa dojrzał go i poznał.
— Co to, co to, panie Pawle — wołał La Fouine. Jesteś pan tu i bez wędki w ręku, a to znowu do czego podobne?...
— A no, bez wędki istotnie... odpowiedział Paweł.
— I dla czegoż to u licha?...
— Znudziło mi się łapanie.