Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No177 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zmartwienie, do którego nie chce się przyznać... Bądź co bądź, nie może być tak jak jest żadną miara!... Trzeba uprzedzić pana i niechaj co poradzi...
Skoro się tylko ubrał, — Paweł ustępując Magdalenie, która nie mogła znieść, aby na czczo wychodził, wypił filiżankę mleka i wyszedł z domu.
Tym razem nie podążył do swego czółna — udał się na drogę wysadzoną drzewami tuż nad samą rzeką, z wysokości której mógł widzieć wnętrze parku Petit Castel.
Stanął na przeciwko małej łachy płynącej wzdłuż posiadłości Thompsona, przy brzegu której stała grupa kasztanów różowych.
Ztąd zapuścił wzrok w głąb alei zacienionych, prowadzących do Petit Castel, które widział z po za liści.
Serce mu się ponownie ścisnęło.
Nie tylko aleje te przedstawiały obraz opuszczenia, ale wszystkie także okiennice w domu były pozamykane.
— Czyżby wyjechała?... — zapytywał się młody chłopak z goryczą.
Padł na trawę najzupełniej zgnębiony.


XVI.

Pośród łąki, ciągnącej się na jakie co