Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No175 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rajmund zbliżył się do nich, okazał im swoją kartę i powiedział:
— Wzywam was o udzielenie mi pomocy. Oto złodziej, którego ścigam od dwóch godzin przeszło... Chodźcie za mną i uważajcie...
Żyd postępował zwolna, z głową na dół spuszczoną, jakby zamedytowany.
Fromental, za którym znajdowali się tuż dwaj strażnicy, dopędził go w kilku krokach i położył rękę na jego ramieniu.
Abraham odwrócił się nagle i zrobił minę jakby się bronić zamierzał, ale gdy rozpoznał twarz człowieka, którego widział dopiero co na schodach mieszkania Fauvela, a po za nim dojrzał kepi urzędowe strażników bezpieczeństwa publicznego, zrozumiał co się święci i pobladł śmiertelnie.
— Ani słówka... ani najmniejszego usiłowania ucieczki — rzekł doń Fromental z cicha. Pilnuję cię od chwili wyjścia Biblioteki narodowej... Nic ci więcej powiadać nie potrzebuję, wiesz już z pewnością doskonale o co chodzi...
Żyd zrozumiał, że jest zgubionym, nie chciał jednakże uledz tak bezwzględnie i próbował się tłómaczyć, strażnicy jednakże miejscy przerwali mu zaraz jego przemowę, pochwyciwszy go pod obie