Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No174 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Potrzeba ci pieniędzy?...
— Nie... mam jeszcze... Potem się policzymy...
— Nie oszczędzaj mnie tylko...
— Bądź i o to spokojny. — Jeszcze słówko... Marta z pewnością będzie ciekawa wiedzieć, gdzie się udajesz... Wynajdź że sobie jakiś pretekst...
— Powiem jej oto, że jadę do Wersalu odwiedzić jednę z przyjaciółek moich i, że może nawet zanocuję u niej. To przecie powód zupełnie naturalny!...
— O! widzę, że nie jesteś w ciemię bita... Do widzenia kochana kuzynko!.. Do wieczora!..
— Do wieczora!... A przyrzekam ci obiadek, po którym palce jak to mówią oblizywać!...
Angela ucałowała Pascala, uścisnęła Jakóba za rękę i wypadła jak szalona.
— Ona pragnie tylko działać, jak widzisz — zauważył ex-sekretarz hrabiego de Thonnerieux.
— Tak... jestem zachwycony... To świetny naprawdę nabytek... Pomyślmy teraz o Fauvela... Ile nam potrzeba czasu, aby przejechać naszym powozem, prostą drogą z Paryża do Petit-Castel?...
— Pięć kwadransy...
— Potrzeba zatem uprzedzić starego