Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No173 part16.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Możesz na niej tak jak na mnie polegać... Biorę za to wszelką odpowiedzialność na siebie... Nie zna ona żadnych głupich przesądów i pragnie widzieć nas bogatymi, bo wierzy, że się z nią podzielimy, albo ja przynajmniej. Co do środków zbogacenia, wszystkie uznaje za dobre, byle tylko dość pewne były... W dniu, w którym okazałaby nam się potrzebną ręką dość silna do sprzątnięcia kogokolwiek — możesz jej śmiało użyć. Nie zawaha się ani na chwilę..
— To dobrze... zadzwoń no z łaski swojej.
Pascal nacisnął guzik dzwonka elektrycznego i alzatczyk się ukazał.
Jakób odezwał się do niego:
— Idź no, powiedz pani Angeli, że bylibyśmy jej bardzo wdzięczni, gdyby zechciała pofatygować się do nas...
W kilka minut potem ex-modystka weszła do gabinetu doktora.
— Dzień dobry kuzynie!... rzekła śmiejąc się i wyciągając rękę do Jakóba Lagarda. Czy to kuzyn mnie potrzebowałeś?...
— Tak jest kochana Angelo — odpowiedział mniemany Thompson.
— Czyż mogę mieć nadzieję, iż przydam się panu na cokolwiek?...