Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No173 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pascal zapalił świecznik dwuramienny.
— A no tak, to co innego! — powiedział Jakób. — Teraz obejrzyjmy roboty. Oto otwór od tuby, która prowadzi z izby czeladnej do pokoju jadalnego. — Nie podobna się jej domyśleć, tak doskonale umieszczona!... Zobaczmy drzwi...
Po obejrzenia zasuwek, Lagarde zaczął znowu:
— Z tej strony zdają się silne. — Zaraz zresztą zrobimy próbę... — Przejdźmy do sali jadalnej.
Obejrzał zamki sekretne i zdawał się być zupełnie zadowolonym.
— Zamknij się tutaj... — rzekł — ja wyjdę i gdy zasztukam ze dworu do okiennicy, ty krzycz jak tylko najgłośniej potrafisz, tak jak byś wzywał pomocy. Rozumiesz?...
— Rozumiem... odrzekł Pascal. — Idź...
Jakób wyszedł i wkrótce zastukał do okiennicy od sali jadalnej, do której zaraz potem przyłożył ucho.
Przysłuchiwał się czas jakiś, znowu zastukał i znowu zaczął słuchać.
— Nic a nic nie słyszę... — mruknął i powrócił do sali jadalnej.
— Krzyczałeś?... — zapytał Pascala.
— Z całych sił; — prawie, że ochryp-