Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No172 part19.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ła młoda dziewczyna z przestrachem prawie.
— Tak, porzucę nietylko Paryż, ale i Francyę zupełnie.
— Na długo?
— Zapewne na zawsze.
Sierota zachwiała się i zbladła.
Jakób nie poznał się na prawdziwej przyczynie tego gwałtownego wzruszenia. Myślał, iż Marta obawia się, aby nie pozostała znowu samą i opuszczoną jak była po śmierci matki, więc też zaraz dodał pieszczotliwie:
— O! nie obawiaj się kochana Marto o siebie. Cokolwiek nastąpi nie opuszczę cię moje dziecię ukochane... ty zawsze przy mnie pozostaniesz... i... kto wie... kto wie... co przyszłość dla ciebie zachowuje?... Pomówimy o tem innym razem...
Marta wcale już tego nie słyszała...
Myślała tylko, że jej powiedziane o opuszczeniu Paryża... Francyi...
Ależ wtedy straconaby była wszelka nadzieja, wtedy nigdyby już z pewnością niezobaczyła nieznajomego którego pokochała – i którego jak się w tej chwili przekonała, kocha z całej swojej duszy...
Jeżeliby to nastąpiło, serce by pękło jej z żalu... nie przeżyłaby tego na pewno...