Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No172 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kim pragnieniom twoim zadość uczynić, bo obecność twoja w Paryżu niezbędnie jest potrzebną.
— Jedźmy zatem doktorze — wyszeptała Marta — wiem, że wszystko, co pan robisz, jest dowodem twojej niezasłużonej dla mnie dobroci...
— Nic cię tu zresztą nie zatrzymuje, powiedział Jakób, tknięty nagłem podejrzeniem, w chwili właśnie, gdy córka Periny mówiła mu o zaufania.
— O! nie! najzupełniej nic! — odpowiedziała sierota, ukrywając swoje pomieszanie.
— Nie będziesz zresztą wcale żałować Petit Castel, bo w Paryżu tak będziesz miała czas zajęty, iż go na nudy nie starczy... Zresztą przyrzekam ci i to, że będziemy tu przyjeżdzać od czasu do czasu.
— Czy on tylko jeszcze tu będzie, gdy my przyjedziemy? — zapytała się siebie Marta po cichutku — a głośno dodała: — Kiedy więc jedziemy panie doktorze?...
— Skoro tylko zapakujesz swoje rzeczy i ubierzesz się do drogi... Powóz już czeka na nas...
— Wybiorę się natychmiast.
— Chwileczkę jeszcze — mamy ze sobą jeszcze coś do pomówienia...