Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No167 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

prowadzić do wykrycia winowajców...
— Będzie pan zapewne wezwany do prefektury i do sądu.
Nagłej zmianie głosu swojego interlokutora, księgarz nie wiele się zadziwił.
Już od kilku chwil podejrzewał o co chodzi, ale że był człowiekiem uczciwym, że nie miał się czego obawiać, odpowiadał na wszelkie pytania anglika.
— Jeżeli będę wzywany, stawię się bezzawodnie — ale po nad to co do pana powiedziałem, nic już nie będę miał do nadmienienia...
Żałuję bardzo, iż nie mogę dostarczyć pewnych jakich objaśnień, bo kradzieże tego rodzaju uważam, za świętokradztwo. Inaczej ich nazwać nie można i nigdy nędzników tego rodzaju dostatecznie ukarać niepodobna...
— Tak więc — odrzekł Rajmund, powinszowawszy Ducheninowi jego zapatrywań — nie znasz pan wcale osoby, która przyniosła panu „Życie Ojca Józefa“.
— Nie panie.
— Nie widziałeś jej pan nigdy?...
— Nigdy... a nigdy...
— Ponieważ jednak nie kupiłeś pan tej książki, to ją prawdopodobnie zanieniesiono do kogo innego...
— To nie tylko prawdopodobne, ale pеwnе...