Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No166 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bądź co bądź nie da wcale poznać Fabianowi, że mu on nie na rękę.
Wycieczka na ryby została postanowioną na jutro.
Na dowódzcę zaproszony został pan Juliusz Boulenois.
Przyrzekł uroczyście młodym ludziom nietylko płotki i kiełbiki, ale także ryby grubszego gatunku.
Kiedy to małe zdarzenia następowały jedno tak po drugiem w Port-Créteil, Rajmund Fromental i dobrani przezeń jego pomocnicy, nie przestawali poszukiwać sprawców kradzieży w bibliotekach, ale poszukiwania te dotąd żadnego nie miały skutku.
Nie odnaleziono żadnej wskazówki, na żaden ślad nie natrafiono.
A Bóg wie jeden, jakich Rajmond dokładał gorliwych starań!...
Wolno mu było, jak wiemy, mieć nadzieję, iż po rozwikłaniu tej tajemniczej zagadki, prośba, jaką zamierzał podać do ministra sprawiedliwości, będzie z pewnością przyjętą i z pewnością uwzględnioną.
Podniecany tą nadzieją, biedny człowiek — nie tracił ani jednej chwili na próżno.
— Wszystkie biblioteki, księgarnie i antykwarnie odwiedzał kolejno.
Ale na próżno wypytywał, na próżno